niedziela, 29 marca 2015

I po Dublinie...

Nie cierpię mieć racji...

     Już po meczu, pozostaje mi tylko mruknąć z niezadowolenia "a nie mówiłem". Choć kibicowałem naszym całym sercem, to niestety po 20 minutach meczu czułem, że skończy się to źle dla naszej kadry. Wiele razy w różnych komentarzach wcześniej - wspominałem - że nie ma najmniejszego powodu się napalać. Mamy silnych piłkarzy i zero taktyki, dobry skład podparty zerową motywacją i autorytetem. Mimo, że jestem bardzo daleki od wieszania psów na naszym selekcjonerze, bo uważam iż wyróżnia się znacznie na tle pozostałych rodzimych kandydatów i na prawdę ma solidnego "nosa" do zawodników nowych - to wciąż widać jedno, kompletny brak jakiejkolwiek kontroli nad tym co poczynają zawodnicy na boisku. Ale czemu się dziwić? Zjeżdżają się zawodnicy z wielu silnych lig, pracujący na co dzień z renomowanymi trenerami i muszą słuchać kogoś, kto nie ma ani doświadczenia na arenie międzynarodowej, ani sukcesów kształtujących atmosferę w kadrze. Nie można jednak czepiać się trenera bo to nie jego wina, to wina związku, bo kadrę na tym samym poziomie poprowadziła by pewnie spora grupa kibiców którzy są nieco obeznani w trenerce. Przypominam, że selekcjoner nie jest od trenowania ludzi, od tego mają szkoleniowców w klubach - on jest od tego, żeby ich zmotywować i wymyślić jak ustawić i wykorzystać grupę ludzi aktualnie dostępną.

     Ale wracając do tematu. Mówiłem, że mecz z Irlandią, może być ostatnim trzymającym nas nadziei na awans, że Niemcy i Szkocja swoje punkty zdobędą i to właśnie ta rywalizacja zadecyduje o ewentualnym trzecim miejscu. Niemcy grali jak przedszkolaki, robienie szału z tego że nasi wygrali, to głupota. Szkocja też nie grała swojego najlepszego spotkania, mimo to spokojnie przeważała i mogła przy odrobinie szczęścia z nami wygrać. Nie mieliśmy żadnych podstaw do tej nieuzasadnionej radości - dziś mogliśmy dostać. Gdyby ten mecz zakończył się zwycięstwem - to byłbym w 80% przekonany, że awansujemy.

     Hola hola... tylko jak zakończyć zwycięstwem mecz, gdy pierwszą ofensywną akcje robimy w 92 minucie? Szczerze mówiąc nie jestem załamany poziomem gry naszej kadry - oni grali jak zawsze, tylko tym razem przeciwnik nie leżał i nie zbijał bąków. Irlandczycy zaatakowali twardo i nasi się pogubili. Nie rozumiem trochę nie tylko trenera ale i samych piłkarzy, jakie zero ambicji trzeba mieć, żeby przez 90 minut bronić się przed słabszym przeciwnikiem i wywalać piłki na oślep przed siebie bez ani szmeru pomysłu na rozegranie? Gdzie była nasza linia pomocy?
     Wiedz że coś się dzieje gdy bramkarz ma więcej piłek otwierających próbę skonstruowania akcji niż cała linia pomocy razem wzięta. Brawo Fabiański. Szkoda tylko że chłopaki nie próbowali nawet zrozumieć po co on tak szybko wybija piłkę do zawodników z przodu.

     Znowu jestem zmuszony do oglądania reprezentacji, trzymającej poziom naszej ligi. "Panowie, wydupcamy na oślep i huzia, znaczy jeden próbuje robić huzia - reszta się gapi, po co biec jak i tak straci". No straci, bo reszta się gapi zamiast biec mu pomóc. Niestety, ten mecz potwierdza tylko moje słowa - choćbym bardzo chciał, obawiam się że nie mamy szans na awans.  Nie osiągniemy w piłce nic - zmarnujemy kolejne pokolenie dobrych piłkarzy - dopóki nie dostaniemy trenera, który nie będzie miał z nasza piłką ligową NIC wspólnego, trenera nie przeżartego tym "polskim stylem" gry. Tymczasem przerąbiemy kolejne eliminacje i znów usłyszymy "że to się zdarza i to niczyja wina", potem zatrudnimy kolejnego "naszego fachure" i przedupcymy kolejne eliminacje... i kolejne... i kolejne... i znów dostaniemy pokolenie słabych piłkarzy, wtedy jakiś mądrala zatrudni trenera z zagranicy, który nie ugra z nimi za wiele i będą krzyczeć że mieli racje. Logika Rządzi !

     Tak czy owak jest mi przykro po tym widowisku, przykro mi jak słyszę pierdoły opowiadane przez Borka i innych naszych "znawców" o dobrej grze Polaków. Słabo mi jak widzę analizy i pochwały stylu gry naszej reprezentacji. To właśnie Ci fachowcy robią największą krzywdę naszej piłce - jak będziemy ciągle chwalić miernotę to nigdy nie zmusimy tej kadry do wysiłku. Zrobią smutną minę, znów stwierdzą że dali dupy i na tym zakończą wspominanie tego co się stało. Wmawia się wam ludzie żeby być mimo porażek i zawsze chwalić - nie ma większej głupoty. To krytyką zmuszasz ludzi do zastanowienia się nad sobą. Ludzie nie opamiętują się gdy ciągle ich ktoś klepie po plecach tylko dopiero wtedy gdy zostają sami !

     90 minut wywalania piłki na oślep...
     Poziom drużyny z pierwszego miejsca w grupie.
     Bye Bye Euro ! :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz